sobota, 19 października 2013

OBLICZA ORIENTU - WIECZÓR INDYJSKI

Sobota jest moim ulubionym dniem. Może dlatego, że nikt w tym dniu od mnie nic nie chce i  jest jakoś  na luzie. Nie muszę nastawiać budzika, aby na wszelki wypadek nie przywitać kogoś w pidżamie przy drzwiach. Oj zdarzało mi się tak nie raz. 
Miałam pisać o Wieczorze Indyjskim, który odbył się wczoraj. Wróciłam bardzo późno z imprezy dlatego relację przekazuję dopiero teraz.

 Głównym organizatorem  była Fundacja Centrum Promocji Kobiet, która wraz Ambasadą Republiki Indii, Indyjską - Polską Izbą Przemysłowo Handlową oraz Centrum Integracji Mieszkańców przy Wydziale Spraw Społecznych i Zdrowia Dzielnicy Mokotów zorganizowała to wydarzenie. Przybyły tłumy osób. Dostawiane były ciągle krzesła. Część osób musiała stać. Atmosferę Indii czuć było od samego wejścia. Zapach kadzidełek i przypraw unosił się w powietrzu. Sklep z wyrobami Indyjskim przygotował ekspozycję składającą się nie tylko z bibelotów, ale również była ekspozycja mebli. W trakcie imprezy nie były sprzedawane rzeczy. Ja sobie zamówiłam sobie szafeczkę na klucze. Może wreszcie będę miała wszystkie klucze w jednym miejscu.
Obowiązkowo przybył catering z restauracji indyjskiej obsługiwany przez  rodowitych Hindusów. W trakcie przerwy kucharz pokazywał jak przygotować prawdziwą indyjską herbatę z mlekiem i kardamonem. Serwowano również kurczaka oraz coś wegetariańskiego ze specjalnymi sosami. Pychota. Również przygotowany był kącik z kosmetykami z linii Ayurvedy. Katalogi w języku polskim pozwoliły  zapoznać się z pełną ofertą. Zapytałam o masaż Ayurvedy - do tanich nie należy 180 zł za jeden.  Dają zniżki  przy większej ilości. Muszę kiedyś spróbować takiego zabiegu. 

Jako, że byłam wolontariuszem biorącym udział w przygotowaniach przyjechałam  chwilę wcześniej, aby pomóc. Wraz z drugą koleżanką  Małgosią witałyśmy gości. Prowadziłyśmy listę obecności i zbierałyśmy kontakty, aby móc gości informować o kolejnych wydarzeniach. W drugiej części odbyła się loteria.Osoby zapisane miały szanse wygrać ciekawe nagrody. Ja też  brałam udział, ale nic nie wylosowałam.Program podzielony był na dwie części. Prowadzącym  była   Joanna Mazurkiewicz -  Dyrektor Biura Indyjsko-Polskiej Izby Gospodarczej. W pierwszej części  wystąpił honorowy gość - Pani Ambasador Monika Kapil Mohta  ubrana w piękne Sari  Następnie wystąpił Prezes JJ Singh  z Indyjsko - Polskiej Izbą Przemysłowo Handlowej z prezentacją o Indiach. Nie był potrzebny tłumacz ponieważ pan mieszka w Polsce już od 25 lat i porozumiewa się w naszym języku doskonale. Mnie osobiście najbardziej podobały się relacje polek pani Lucyny Jaremczuk, która służbowo mieszkała w Indiach przez 3 lata. Opowiadała o zwyczajach panujących w tym kraju oraz dlaczego ten kraj ją tak pasjonuje. Pani Magda Bębenek, podróżniczka, autorka książek, przedstawicielka młodego pokolenia mówiła natomiast bardzo ciekawie o współczesnych Indiach.  O młodych ludziach, którzy również zaczynają przenosić i naśladować  styl życia z Europy -  noszą europejskie stroje, spotykają się w kawiarniach.  Jest to bardziej widoczne w okolicach Bombaju.
Po przerwie był  czas na artystyczne doznania. W prawdzie nie była to tancerka z Indii, ale również bardzo ciekawie zaprezentowała jeden z tradycyjnych  tańców hinduskich. Pani Kinga Malec  pięknie umalowana w indyjskie materiały tańczyła w rytm muzyki.
Nie zabrakło też pokazu zakładania sari, do którego zgłosiła się pani siedząca obok mnie.
Miałam szczęście zwiedzać Indie kilka lat temu. Jest to kraj kontrastów. Wychodzimy z luksusowego 5**** hotelu i za chwilę jesteśmy w dzielnicy slamsów. Zastanawiamy się czy reagować na biedę – wyciągnięte ręce dzieci. Dajemy pierwszemu , drugiemu, ale to nie ma końca. Musielibyśmy mieć naprawdę worek pieniędzy, jeżeli chcielibyśmy wszystkim pomóc.
Indie to również filozofia indyjska, sposób życia, które wartości powinnyśmy również adoptować w naszym życiu.