Miałam pisać o Wieczorze Indyjskim, który odbył się wczoraj. Wróciłam bardzo późno z imprezy dlatego relację przekazuję dopiero teraz.
Głównym organizatorem była Fundacja Centrum Promocji Kobiet, która wraz Ambasadą Republiki Indii, Indyjską - Polską Izbą Przemysłowo Handlową oraz Centrum Integracji Mieszkańców przy Wydziale Spraw Społecznych i Zdrowia Dzielnicy Mokotów zorganizowała to wydarzenie. Przybyły tłumy osób. Dostawiane były ciągle krzesła. Część osób musiała stać. Atmosferę Indii czuć było od samego wejścia. Zapach kadzidełek i przypraw unosił się w powietrzu. Sklep z wyrobami Indyjskim przygotował ekspozycję składającą się nie tylko z bibelotów, ale również była ekspozycja mebli. W trakcie imprezy nie były sprzedawane rzeczy. Ja sobie zamówiłam sobie szafeczkę na klucze. Może wreszcie będę miała wszystkie klucze w jednym miejscu.
Obowiązkowo przybył catering z restauracji indyjskiej obsługiwany przez rodowitych Hindusów. W trakcie przerwy kucharz pokazywał jak przygotować prawdziwą indyjską herbatę z mlekiem i kardamonem. Serwowano również kurczaka oraz coś wegetariańskiego ze specjalnymi sosami. Pychota. Również przygotowany był kącik z kosmetykami z linii Ayurvedy. Katalogi w języku polskim pozwoliły zapoznać się z pełną ofertą. Zapytałam o masaż Ayurvedy - do tanich nie należy 180 zł za jeden. Dają zniżki przy większej ilości. Muszę kiedyś spróbować takiego zabiegu.
Jako, że byłam wolontariuszem biorącym udział w przygotowaniach przyjechałam chwilę wcześniej, aby pomóc. Wraz z drugą koleżanką Małgosią witałyśmy gości. Prowadziłyśmy listę obecności i zbierałyśmy kontakty, aby móc gości informować o kolejnych wydarzeniach. W drugiej części odbyła się loteria.Osoby zapisane miały szanse wygrać ciekawe nagrody. Ja też brałam udział, ale nic nie wylosowałam.Program podzielony był na dwie części. Prowadzącym była Joanna Mazurkiewicz -
Dyrektor Biura Indyjsko-Polskiej Izby Gospodarczej. W pierwszej części wystąpił honorowy gość - Pani Ambasador Monika Kapil Mohta ubrana w piękne Sari Następnie wystąpił
Prezes JJ Singh z Indyjsko - Polskiej Izbą Przemysłowo Handlowej z
prezentacją o Indiach. Nie był potrzebny tłumacz ponieważ pan mieszka
w Polsce już od 25 lat i porozumiewa się w naszym języku doskonale. Mnie
osobiście najbardziej podobały się relacje polek pani Lucyny Jaremczuk, która
służbowo mieszkała w Indiach przez 3 lata. Opowiadała o zwyczajach panujących w
tym kraju oraz dlaczego ten kraj ją tak pasjonuje. Pani Magda Bębenek,
podróżniczka, autorka książek, przedstawicielka młodego pokolenia mówiła
natomiast bardzo ciekawie o współczesnych Indiach. O młodych ludziach, którzy również zaczynają
przenosić i naśladować styl życia z
Europy - noszą europejskie stroje,
spotykają się w kawiarniach. Jest to
bardziej widoczne w okolicach Bombaju.
Po przerwie był
czas na artystyczne doznania. W prawdzie nie była to tancerka z Indii,
ale również bardzo ciekawie zaprezentowała jeden z tradycyjnych tańców hinduskich. Pani Kinga Malec pięknie umalowana w indyjskie materiały
tańczyła w rytm muzyki.
Nie zabrakło też pokazu zakładania sari, do
którego zgłosiła się pani siedząca obok mnie.
Miałam szczęście zwiedzać Indie kilka lat temu.
Jest to kraj kontrastów. Wychodzimy z luksusowego 5**** hotelu i za chwilę
jesteśmy w dzielnicy slamsów. Zastanawiamy się czy reagować na biedę –
wyciągnięte ręce dzieci. Dajemy pierwszemu , drugiemu, ale to nie ma końca.
Musielibyśmy mieć naprawdę worek pieniędzy, jeżeli chcielibyśmy wszystkim
pomóc.
Indie to również filozofia indyjska, sposób
życia, które wartości powinnyśmy również adoptować w naszym życiu.