niedziela, 12 stycznia 2014

Nawet psa nie można wygonić w taką pogodę

Tak  właśnie powiedziała moja mama przez telefon. Dzisiaj niedziela. Za oknem szaro i deszczowo. Ani to śnieg, ani deszcz - pogoda pod psem. Postanowiłam sobie dzisiaj zrobić " dzień pidżamowy" tzn. lenistwo w łóżko z książką. Szkoda, że zjadłam wszystkie wiśnie z nalewki bo w taką pogodę były bardzo wskazane z herbatą.
 Książka " rajski domek" - Eriki James, nie jest może literaturą ambitną, ale w sam raz, aby oderwać się od rzeczywistości. Trochę w niej smutku, odrobinę emocji oraz romansu. Wszystko się dzieje współcześnie w Angel Sands, nadmorskim kurorcie w Wielkiej Brytanii. Szczegółów nie zdradzam.Warto przeczytać.
Wczorajszy dzień spędziłam również przyjemnie zwłaszcza wieczór. Odwiedziły mnie koleżanki. Jedna z nich pożyczyła mi przewodnik po Nowej Zelandii w zeszłym roku. Niestety, lekko pobrudziłam książkę w trakcie podróży. Zobowiązałam się, że odkupię nową książkę.  Okazało się, że wydanie nie zostało wznowione. Co oczywiście zrobiłam? Próbowałam unikać koleżanki. Wygląda na to, że ona okazała się mądrzejsza i przyszła razem z drugą koleżanką. Przyniosła nawet wino i szarlotkę. Ale i tak jej książki nie zwróciłam - nadal zostało mi do opisania kolejnych pięć dni z mojego dziesięciodniowego pobytu dlatego poprosiłam, o potrzymanie jeszcze przez jakiś czas. Tych co nie wiedzą informuję, że na tym samym blogu w zakładce "NOWA ZELANDIA 2013" - można przeczytać moje wspomnienia w tym kraju.