piątek, 13 grudnia 2013

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej...

Wczoraj po 5 tygodniach pobytu w Konstancinie wróciłam do domu. szybko zleciało. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale naprawdę było mi bardzo dobrze. Może dlatego, że miałam pokój jednoosobowy, oczywiście z dopłatą, ale warto było. Kiedy słyszę historie, o tym jak kobiety nie mogę się zgodzić między sobą to uważam, że lepiej dopłacić i mieć komfort. Proszę sobie nie myśleć, że jest łatwo zdobyć pokój jednoosobowy. Musiałam uzyskać zgodę z kilkoma podpisami.
Brakować mi będzie smacznych zup. Obiady były naprawdę bardzo smaczne i były jak domowe. No, ale przecież nie były to wczasy. Pojechałam, aby wzmocnić się. Wszystkie zabiegi na miejscu pozwoliły mi uzyskać lepszą formę niż  gdybym miała dojeżdżać na zabiegi codziennie, zwłaszcza w okresie zimowym. Niestety następny wyjazd z NFZ będzie możliwy dopiero za 2,5 roku jak dobrze pójdzie. Nie dlatego, że nie ma miejsc - takie są procedury nowej reformy.
Wczoraj koleżanka prosiła mnie, abym ją zapisała do przychodni na wizytę u neurologa na przyszły rok. Będąc  jeszcze w Konstancinie myślałam, że nie będzie to trudne. Myliłam się. Po pierwsze zapisywali dopiero od 12 grudnia czyli w dniu mojego wyjazdu. O godzinie 8:15 udałam się do rejestracji. Spodziewałam się kolejki, ale nie takiej. To co zobaczyłam naprawdę bardzo mnie zdziwiło. Kolejka nie miała końca. Był tłum ludzi. Udało mi się ustalić koniec kolejki.
 W międzyczasie poszłam załatwiać swój wypis. Wróciłam o godzinie 9:30, kolejka minimalnie się posunęła. Sprawdzałam jeszcze kilkakrotnie. O 11:15 musiałam zrezygnować ponieważ wyjeżdżałam z Konstancina. Jeszcze raz podkreślam, że nie jest to winna pań z rejestracji, ale systemu, który NFZ nam zgotował. Tak ma wyglądać swobodny dostęp do lekarza!
W domu byłam 13:00. Zdążyłam zostawić walizkę i za chwilę już  siedziałam na fotelu u fryzjera. Mam wygodnie bo jest to za ścianą. Na rehabilitacji trochę się zaniedbałam. Ponieważ o 16:30 miałam być fundacji na wspólnej wigilii  postanowiłam wyglądać pięknie. No i chyba się udało bo wszyscy mówili, żę wyglądam bardzo dobrze.