Wczoraj obchodziliśmy Dzień Świętego Walentego – Dzień Zakochanych potocznie u nas zwany Walentynkami. Kto to był ten Święty Walenty? Mówi się, że było dwóch, a nawet trzech Walentych, ale z braku materiałów źródłowych uważa się, że jest to ta sama osoba. Dlatego przyjęto, że św. Walentym - patronem zakochanych był biskup z Terni, który zginął jako męczennik około roku 269 r. Terni (obecnie włoska Umbria) jest jedynym miejscem na świecie, gdzie 14 lutego jest dniem wolnym od pracy.. W tym także dniu do włoskiego miasteczka przyjeżdżają młode pary, które w miejscowej katedrze przy grobie św. Walentego, ślubują sobie, że do końca roku wezmą ślub.
Według legendy św. Walenty uleczył ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarskich i doprowadził do nawrócenia całej jego rodziny. Cesarz wpadł w gniew i kazał zabić biskupa maczugami, a następnie ściąć. W miejscu, w którym został pochowany, papież Juliusz I w IV w. postanowił zbudować bazylikę. Kult świętego bardzo szybko rozszerzył się w całej chrześcijańskiej Europie. Legenda głosi, że św. Walenty pomagał też pisać ludziom listy miłosne i jako pierwszy pobłogosławił małżeństwo poganina i chrześcijanki.
Obyczaj
obchodzenia dnia św. Walentego trwa już od 1476 roku. Od XVI wieku w dniu św. Walentego ofiarowywano kobietom kwiaty.
W 1800 r. Amerykanka Esther zapoczątkowała tradycję wysyłania gotowych kart walentynkowych. Dzień św. Walentego najlepiej przyjął się chyba w
krajach anglosaskich. Po angielsku zwany „Saint
Valentine's Day. Dzisiaj kartki są wysyłane na całym świecie nie tylko przez
zakochanych, ale także przez dzieci, do osób, które darzymy sympatią. Pamiętam,
że kiedy byłam w College w Anglii ( dawno to było) modne było wysyłanie kartek
walentynkowych. Były to życzenia anonimowe podpisane, po
prostu „ Twój Walenty”.
Mało kto wie,
że Święty Walenty jest patronem ludzi cierpiących na epilepsję i choroby
nerwowe.
Przed nami kolejne święto DZIEŃ KOBIET.